4

Hodowla Owczarków Niemieckich w typie użytkowym SGATEAM: Miot C – BANDA TEAM LET’S GO x GREM DU TRIANGLE MAGIQUE. – Kluseczki w wieku 7 dni 🙂

Chciałbym mieć psa… hmmm… i co dalej? Bardzo często przyszły właściciel siada wtedy do komputera i prosi wszechwiedzącego wujka „G” o wyszukanie szczeniaczków jakiejś „fajnej” rasy w najbliższej okolicy. …i bam… „Yorkshire Terrier gotowy do odbioru”, „Amstaffy z rodowodem i czipem – 500zł”, „Foksteriery z rodowodem – 550zł”, „Pudelki miniaturowe z rodowodem – 400zł”, „Owczarki niemieckie po rodowodowych rodzicach”… no dobra, „zawsze chciałam mieć yorka, to dzwonię”. W ogłoszeniu przeczytałam, że niby szczeniaczki do oddania za darmo, pani przez telefon mówi mi jednak, że odda za 300 zł, „…no bo wie pani, szczeniaki przecież coś musiały jeść, a karma kosztuje….” No ok, w sumie racja… NIE! STOP! – nie tędy droga!

Od czego zacząć poszukiwania psa? – najlepiej od świadomego wyboru rasy. Zadajmy sobie pytania – do czego chcemy psa?, jaki prowadzimy tryb życia? i pod tym kontem wybierajmy rasę. Nie dla tego, że zawsze chciałam mieć yorka, a te owczarki niemieckie/belgijskie/podhalańskie takie ładne, a border collie tak pięknie patrzy i ma taką ładną sierść.  Poświęćmy chwilę czasu i dowiedzmy się trochę o rasie, na którą chcemy się zdecydować. Sprawdźmy, do jakich celów została stworzona, a tym samym, jakie warunki i jakie zajęcia powinnyśmy psu zapewnić, żeby dobrze się czuł.

York np. to pies temperamentny, z charakterkiem – jak każdy terier – został stworzony do pomocy w walkach z plagami szczurów, a więc DO PRACY, a nie na kolanka i do przytulania. Owczarek niemiecki, belgijski – to już tak typowe rasy pracujące, że nie da się wręcz o tym nie wiedzieć. Mimo to często takie psy biorą ludzie, którzy pół życia spędzają przed komputerem, a pies w tym czasie leży na kanapie, a kiedy zostaje sam na 8/10/12 godzin to niszczy i demoluje dom… hmmm… no ciekawe, dlaczego? Odpowiedź jest prosta jak drut – Z NUDÓW! Zastanów się czy masz czas i chęci z takim psem wyjść na długi spacer, tak żeby spożytkował nadmiar energii. Zastanów się czy masz czas pracować z psem (szkolenia, psie sporty), tak żeby zmęczył się i rozwijał psychicznie… Jeśli nie masz na to czasu to nie bierz psa takiej wymagającej rasy, albo nie bierz go wcale, bo potem o zdemolowane mieszkanie możesz mieć pretensje tylko do siebie, a w dodatku smutnego zwierzaka na sumieniu.

No wiec dobrze wybraliśmy rasę idealnie dopasowaną do naszego stylu życia. Co dalej? Możemy się teraz posiłkować internetem poszukując odpowiedniej, odpowiedzialnej hodowli, z której w przyszłości weźmiemy pupila. Na co warto zwrócić uwagę? Przede wszystkim pamiętaj, że sprzedaż psów z hodowli niezarejestrowanej (potocznie mówiąc psów „bez papierów”) jest w naszym kraju niezgodna z prawem i jest to tzw. pseudohodowla – niezależnie od warunków, jakie na niej panują. Po prostu, jak ktoś sprzedaje psy bez papierów robi to tylko i wyłącznie dla kasy lub z głupoty, wiec zwierzaki odpowiednich warunków mieć nie mogą.

Prawie we wszystkich ogłoszeniach jest jednak napisane, że szczeniaki są z rodowodem, albo oddawane za darmo. Więc, w czym problem? Zwykle, jeśli szczeniaki są rasowe (rasowe nie znaczy rodowodowe!) to „za darmo” jest tylko na ogłoszeniu w internecie. Gdyby widniała tam cena takie ogłoszenie szybko zostałoby usunięte – bo jak już mówiłam jest to niezgodne z prawem. Zwykle o cenie szczeniaków z takich „hodowli” dowiadujemy się dzwoniąc do ogłoszeniodawcy – takim ludziom od razu dziękujemy.

Co w takim razie ze szczeniakami z rodowodem za 300-400zł… Zacznijmy od tego, co to w ogóle znaczy „rodowodowy szczeniak”. Kiedyś definicja była bardzo prosta szczeniaki (wszystkie z miotu – co do jednego) miały rodowód kiedy ich rodzice (również rodowodowi) mieli uprawnienia hodowlane, a hodowca miał hodowle zarejestrowaną w Związku Kynologicznym w Polce (lub innym związku zrzeszonym w FCI – w Polsce jest to tylko! ZKwP).

Uprawnienie hodowlane można było zdobyć (z grubsza – bo są pewne różnice w zależności od rasy) biorąc udział w trzech wystawach (w tym jednej międzynarodowej), w których suka musiała zdobyć minimum oceny bardzo dobre, a pies minimum oceny doskonałe.  Szczenięta po takich rodzicach miały rodowód (wydany przez ZKwP) i do pewnego momentu sprzedaż tylko takich maluchów była legalna…ALE… ale Polak potrafi – a najlepiej potrafi kombinować. Żeby obejść prawo, hodowcy sprzedający dotychczas szczeniaki bez papierów zaczęli zakładać własne organizacje i rejestrować w nich swoje hodowle. Szczenięta pochodzące z takich miejsc również mają rodowód (wydany przez organizację, w której zarejestrowana jest hodowla). Bardzo często zdarza się jednak, że najdalszym pokoleniem, jakiego możemy doszukać się w papierach są rodzice naszego szczeniaka (a czasem nawet ci są „nieznani”). Z takim rodowodem, nie będziemy również mogli wziąć udziału w wystawach organizowanych przez ZwKP i nasz zwierzak nie zdobędzie nigdy uprawnień wydanych przez tę organizację.

„…no, ale mi papiery nie są potrzebne” – skoro nie, to świetnie się składa, miliony psów czekają na adopcję w schroniskach. Jeśli nie stać Cię lub nie zależy Ci na zakupie szczeniaka z „papierami”, adoptuj za darmo – i podaruj jakiemuś psiakowi szanse na nowe życie.

Kolejna sprawa… Nie jestem w stanie zrozumieć, co to znaczy „nie stać mnie na szczeniaka z papierami…” No dobrze, wydanie jednorazowo kwoty od tysiąca do 5 tysięcy (a nawet więcej zależnie od rasy) za psa to dużo – ok. Pamiętaj, jednak, że poza tym, że twój nowy przyjaciel musi jeść, być szczepiony, odrobaczany i będziesz na niego regularnie wydawał pewną sumę pieniędzy, piesek może też zachorować (tak, psy chorują i to czasem bardzo ciężko) i może się okazać, że koszty leczenia przekroczą wielokrotnie koszt zakupu „szczeniaczka z papierami”. Co wtedy…?

Zaraz… to znaczy, że szczeniaczki z rodowodem nie mogą być tańsze niż 1000zł? hmmm… Może mogą, trudno mi powiedzieć. Po rozmowie z kilkoma hodowcami śmiem w to jednak powątpiewać. Porządne hodowle, sprzedając zadbane szczenięta zwykle nie są najtańsze, ale wcale nie dlatego, że chcą dużo zarobić, wręcz przeciwnie. Takie hodowle są zwykle mało opłacalne, dlatego że utrzymanie matki i szczeniąt w dobrym zdrowiu i w dobrych warunkach, karmienie ich porządną karmą, szczepienia i odrobaczenia maluszków, a w końcu wszystkie formalności wiążą się naprawdę z ogromnymi kosztami. Skoro, więc komuś, opłaca się sprzedawać szczeniaczka „po taniości” to według mnie znaczy, że pewne koszty musiał pominąć.

Dobrze, wybraliśmy już rasę, i znaleźliśmy w internecie kilka hodowli, z których na pierwszy rzut oka warto wziąć pieska. Czy można brać w ciemno szczeniaczka z hodowli zarejestrowanej w ZwKP i mieć pewność, że wszystko jest ok? Każdy, kto ogląda TV i choć trochę interesuje się losem zwierząt dobrze wie, że odpowiedź brzmi – NIE (kto nie wie zapraszam na materiał >>Program TVN -UWAGA!<<).

Co więc zrobić żeby mieć pewność, że nasz szczeniak nie pochodzi z „masowej produkcji”? Dobrze jest poczytać na temat hodowli opinie w internecie, warto poradzić się znawców psiej branży – szkoleniowców, innych hodowców, czy po prostu obeznanych właścicieli psów. Kiedy już zbierzemy porządny wywiad środowiskowy, możemy zadzwonić do wybranej hodowli.  To jeszcze nie koniec – byłoby za łatwo… ;). Podczas rozmowy z hodowcą również należy być czujnym. W jakich sytuacjach powinna nam się zapalić czerwona lampka? Oto kilka przykładów.

– Jeśli hodowca nie bardzo interesuje się losem swoich szczeniąt, nie pyta o Twoje doświadczenia, o plany itd… – uważaj – w końcu każdy porządny rodzić interesuje się losem swoich „dzieci”.

– Jeśli hodowca chce wydać szczeniaka za wcześnie tzn. przed ukończeniem 7 tygodnia życia (najlepiej odbierać w 8, a nawet w 9 tygodniu) –  uważaj – okres w którym szczeniaczki przebywają z matka i rodzeństwem jest bardzo ważny dla ich rozwoju, nie tylko fizycznego, ale i psychicznego. To, że szczeniak samodzielnie je, nie znaczy, że jest psychicznie dojrzały żeby opuścić hodowlę (2-3 letnie dzieci też już samodzielnie jedzą, a żaden normalny rodzić nie zostawi takich bez opieki). Szybsze „wypychanie” szczeniąt zwykle wiąże się z tym, że każdy kolejny dzień generuje większe koszty, a wiec zmniejsza zysk hodowcy.

– Jeśli hodowca nie pozwala Ci przyjechać do siebie, zobaczyć, w jakich warunkach przebywa matka, kręci, każe się zapowiadać z ogromnym wyprzedzeniem, mówi, że dla dobra szczeniaków nie wolno przeszkadzać matce – uważaj – Do szczeniaków można wchodzić bardzo szybko, a im więcej ludzi przewinie się szczeniaczkom przed oczami w pierwszych tygodniach życia tym lepiej. Pobudzanie maluszków już od pierwszego dnia życia różnymi bodźcami zewnętrznymi, sprzyja ich rozwojowi, a psiaki, wokół których od małego kręcili się ludzie są bardziej socjalne i zwykle mniej strachliwe. Dobrze jest wiec odwiedzić hodowlę przynajmniej dwa razy – pierwszy raz na kilka tygodni przed odbiorem szczeniaka.

Już zupełnie na koniec… Warto szczerze porozmawiać z hodowcą. Zapytać co robi ze swoimi psami, do czego według niego szczeniaki będą miały predyspozycje, zapytać jaką karmę poleca itd. Dobry hodowca jest jak rodzic, który dba o swoje dzieci nawet wtedy kiedy trafią już do nowych rodziców :).

PS.: Post jest poglądowy i kilku kwestii na pewno nie porusza. Przedstawione tu informacje to podstawowe zagadnienia jakie powinien przemyśleć i sprawdzić przyszły właściciel psa

6

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz